Zbigniew Wyszyński
- Posted by sz_admin
- Data 5 kwietnia 2016
Zbigniew Wyszyński
Gdy przeczytałem w gazecie, że jest taka szkoła w moim mieście, bardzo się ucieszyłem. Pomyślałem - nareszcie!Miałem trochę wątpliwości gdy przeczytałem: „Poznasz nowych przyjaciół”. Przecież nie mam czasu spotykać się ze starymi. Okazało się jednak, że nie miałem dotąd okazji spotkać w jednym miejscu tylu osób „pozytywnie zakręconych". Utrzymujemy kontakty do dziś, mimo że już kilka lat minęło od ukończenia szkoły.
Szkoda, że tak szybko skończyła się szkoła - brak mi tych wspaniałych spotkań. Nigdzie nie doznałem takiej szczerości, gdy dyskutowaliśmy w grupie o głębokich traumach, gdy ujawnialiśmy skrywane tajemnice, o których gdzie indziej się nie mówi. W szkole nie było wstydliwych tematów i tajemnic. Po takich warsztatach czułem się szczęśliwszy, lepszy, przeżywałem oczyszczenie. Zaufałem i mi zaufano! Takiej atmosfery chyba już nie da się powtórzyć.
Ze szkoły wyniosłem wiele:
- zmieniłem swoje życie na lepsze (nie palę już od 5 lat), - inaczej patrzę na świat, dostrzegam w sobie i innych to, co było dotąd ukryte, - nie wiedziałem, że mam tyle talentów (dużą wrażliwość radiestezyjną, zdolność uzdrawiania bioenergią).
Gdy zacząłem naukę w szkole i pracę nad sobą, wreszcie uśmiechnęła się do mnie fortuna i wygrałem główną nagrodę w turnieju „Jaka to melodia" (finał stycznia w 2004 r. i finał roku w 2006 r.). Zrozumiałem, że wybrałem właściwą drogę.
5 kwietnia 2016